Recenzja filmu

30 dni mroku (2007)
David Slade
Josh Hartnett
Ben Foster

Podano do stołu!

Najlepszy horror ostatnich lat, tak? Guzik prawda, moim skromnym zdaniem. Trailer może zwodzić na manowce fanów filmów z dreszczykiem, bo oczywiście sceny w nim ukazane obiecują ciekawy seans. A
Najlepszy horror ostatnich lat, tak? Guzik prawda, moim skromnym zdaniem. Trailer może zwodzić na manowce fanów filmów z dreszczykiem, bo oczywiście sceny w nim ukazane obiecują ciekawy seans. A mnie po obejrzeniu do głowy przyszła tylko jedna myśl: głupie i nudne. Wszystko już było, zero innowacji, a choć temat wampirów atakujących wioseczki na odludziu wałkowano na wiele sposobów, ciągle jest w nim spory potencjał. Potencjał niestety niewykorzystany w tym filmie. Właściwie po kilkunastu minutach oglądania wiadomo, co będzie dalej. "Oni nadchodzą" wciąż powtarzane przez więźnia ma chyba wzmocnić klimat i napięcie, ale jak wzmocnić coś, czego w ogóle nie ma? Ciemno, zimno, odludzie, znikąd pomocy, nie ma prądu, nie wiadomo, co konkretnie nadchodzi - to znaczy nie wiedzą tego bohaterowie filmu - czyli całość wtórna, ale paradoksalnie obiecująca. Że może reżyserzy się postarali i z szablonowego scenariusza wycisnęli coś nowego i zaskakującego. A skąd! Jak zwykle mamy do czynienia z czymś ponadnaturalnym, nieludzkim, potwornym, ale bohaterowie próbują uparcie oślepnąć i ogłuchnąć ("Wampiry nie istnieją. To niemożliwe."), mimo że wszystkie fakty niezbicie świadczą o tym, że istotami mordującymi cichaczem kolejne osoby nie są ludzie. No i kiedy wampiry w końcu nadchodzą... małe zaskoczenie widza. Szkoda, że na minus. To masakryczne brzydale z czarnymi ślepiami, popiskujące czymś, co ma chyba imitować prastary język istot, będących lata świetlne przed nędznymi i prymitywnymi ludzikami. Przywódca zębatych brzydali ma jakąś manię wielkości, wprost proporcjonalną do długości jego szponów. Tylko że wydaje mi się, iż istoty będące tak stare, doświadczone i silne powinny być nieco mniej... prymitywne i zwierzęce. A może po prostu za bardzo zapatrzyłam się na Wywiad z wampirem czy kolejne Underworldy, gdzie wampiry są seksowne i zmysłowe. Do kina ten film mógłby mnie przyciągnąć jedynie efektami specjalnymi, bo są zrobione poprawnie, a nawet nieźle. Jest na co popatrzeć. Ale jednak efekty to za mało, wszak nawet na cieniutkim jak barszcz "Dragonballu" ubawiłam się i uśmiałam jak norka, więc prócz efektów miałam niezłą komedię. A tu? Obejrzałam, wynudziłam się - i tyle. Ktoś mógłby zapytać: to po co oglądałaś? Po to, żeby wiedzieć, co to za film, ten świetny horror, i móc go zjechać bez litości. Widziałam, mogę oceniać. Wampiry przybyły, czuły się w miasteczku jak przy suto zastawionym stole, bawiły się w łapanie i tak będących na straconej pozycji ofiar. Miały mało czasu, bo już za kilka dni, za dni parę miało wzejść słońce - po bardzo długiej nocy - a one do tego czasu chciały wytłuc do nogi wszystkich mieszkańców i nie zostawić po sobie śladu. Innymi słowy spalić miasteczko do popiołów. A tu mała niespodzianka, bo natrafiły na opór, i to dosyć zacięty, a potem na godnego siebie przeciwnika. Z tym że ten przeciwnik, by móc stanąć z nimi do walki, musiał się zmienić w równie silnego. Końcówka może jeszcze jako tako ratować ten film, ale niestety nie na tyle, żebym z czystym sumieniem mogła go polecić. Może spodoba się komuś, kto nie oglądał wielu dzieł z serii "wampiry atakują miasteczko". Ja się sporo tego typu rzeczy naoglądałam i dlatego "30 dni mroku" mnie nie zadowoliło. To już było, moi państwo, chcemy czegoś więcej.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Pierwsze, konkretne wieści o planach filmowej adaptacji "30 dni nocy" z miejsca wywołały u mnie ogromne... czytaj więcej
Świat filmu po raz kolejny zalewa wampirza fala. A zaczęło się bardzo niewinnie od niemego "Nosferatu" z... czytaj więcej
Kiedy wydawało się, że kinem grozy rządzą tylko gore i slashery, na ratunek przybyła wspaniała produkcja... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones