nie trawie filmów z Hartnettem, gościu ma tylko jedną minę - zawsze wyglada, jakby zaraz miał sie popłakac. Mięczak.
mieczak??uuuu nie bardzo.kazdy ma jakis tam wyraz twarzy i nie wszystkim sie to musi podobac.ja tam go lubie,przynajmniej nie daje sie zszufladkowac.ale coz,co kto woli...
Nigdy nie zwracałam uwagi jaką ma minę, muszę sprawdzić :D
ale chociażby robił najgłupsze miny świata to i tak dla mnie zostanie najprzystojniejszym aktorem
Josh 4ever (;
Po prostu gość nie ma w swoich filmach charyzmy, ale to nie problem Hartnett'a, tylko nowoczesnej kinematografii i braków warsztatu wśród scenarzystów.
Absolutnie sie nie zagadzam, oglądałam b. dużo filmów z Joshem i uważam ze jest aktorem dobrym. Czy ktoś go widział w "Zabójczym numerze" (Lucky number Slevin)? Gra tam dowcipnego nieudacznika i uważam że jest to 1 z jego najlepszych ról. Zreszta gra tam koło wybitnych aktorów takich jak: Morgan Freeman, Ben Kingsley i nie wypada "blado"... Myśle ze ludzie nie powinni go ocenić po wygladzie ale po tym co sobą reprezentuje całościowo....